Od początku lat 90. Hollywood zaczęło dostosowywać gry wideo do dużego ekranu. I przynajmniej na papierze wydaje się to kłopotem. Film musi tylko podążać za fabułą i postaciami już stworzonymi w grze, pozwalając na pewne swobody dla większej rozrywki lub ze względu na skromny budżet. Ale, podobnie jak w wielu grach opartych na filmach, dostosowanie gier wideo do filmów przyniosło mieszane wyniki. Przedstawiamy 10 najgorszych filmów stworzonych na podstawie gier. Zostali wybrani przez krytyków Vulture, jednej ze stron New York Magazine.
10. Resident Evil 4: Life After Death (2010)
Chociaż seria Resident Evil została niejednoznacznie przyjęta przez krytyków i nie jest w pełni niezawodną adaptacją gier o tej samej nazwie, była komercyjnym sukcesem, dając widzom dużo akcji, przygody i Milli Jovovich. Ale w czwartej części franczyza „już się skończyła”. Nawet pojawienie się pięknej Eli Larter, charyzmatycznego kata i dobrej ścieżki dźwiękowej nie wystarczyło, aby usunąć z filmu status najmniej interesującego filmu Resident Evil Movie. Scenariusz ma wiele „kneblowania”, wiele narysowanych scen, ale kilka interesujących dialogów i logiki tego, co się dzieje.
9. Street Fighter: The Legend of Chun-Li (2009)
Postać Chun-Li znajduje się w oryginalnym „Street Fighter” i wydawałoby się wspaniałe, że Hollywood postanowiło poświęcić cały film tej pięknej dziewczynie.
Jednak obraz stał się jedną z legendarnych porażek w historii kina. Kristin Kroyk, grając Chun-Lee, nie mogła zdobyć serc publiczności, nie chciała współczuć. Zaletą tego filmu było to, że walki w nim były kręcone pięknie i efektownie. Ale było kilka efektów specjalnych, a postacie nie przypominały swoich wersji gry. Jeśli usuniesz słowo „street fighter” z nazwy, wielu nie zgadnie, że film został nakręcony na podstawie motywów tej gry.
8. Mortal Kombat 2: Extermination (1997)
Po komercyjnym sukcesie pierwszego Mortal Kombat kontynuacja była nieunikniona. Jednak w drugiej części filmu żaden z twórców nie chciał zapytać, gdzie dotarł wątek narracji. W kontynuacji występuje Robin Shu jako wielki Liu Keng, ale nie ma Christophera Lamberta, który wniósłby coś specjalnego do roli Lorda Rydena.
Fabuła drugiego „Mortal Kombat” nie jest bardzo podobna do fabuły z trzeciej części gry, a zamiast tego publiczność otrzymuje bitwy. Dużo walk, jak najwięcej walk oraz szeroka gama postaci. Niestety pojawiają się na krótki czas i nie mają czasu, aby zanurzyć się w duszy. A jeśli pierwszy „Mortal Kombat” był jednym z najlepszych filmów opartych na grze wideo, drugi stał się jednym z najgorszych, denerwujących nie tylko krytyków, ale także fanów Mortal Kombat.
7. Dowódca eskadry (1999)
Wersja ekranowa popularnego symulatora kosmicznego Wing Commander o konfrontacji między ludzkością a rasą kotów kilrati miała odnieść sukces. Do zdjęć zaproszono nie tylko statystów, ale także znane osobistości, takie jak Matthew Lillard, Saffron Burroughs, Freddie Prince Jr. i Cheki Cario. I fabuła nie uległa zmianie tak bardzo, jak w innych filmach, które znalazły się w wyborze najgorszych adaptacji gier komputerowych. Jednak słabo działające, przemijające i niezbyt duże bitwy kosmiczne oraz nieprawdopodobne efekty specjalne zamieniły fantastycznego „kochanie” w coś niestrawnego.
6. Warcraft (2016)
Biedny Warcraft. Bardzo starał się uszczęśliwić fanów najpopularniejszych gier online. Ale pomimo czasu spędzonego na kręceniu filmów i dużego budżetu, amerykańscy widzowie „wygwizdali”.
Według krytyków twórcy filmu „Warcraft” wpadli w jedną z największych pułapek filmowych. Wydali zbyt wiele zasobów na projekt, który początkowo nie miał istnieć. Nikt nie potrzebuje ekscytującego świata World of Warcraft na dużym ekranie, ponieważ możesz łatwo cieszyć się nim, tworząc konto w tej grze.
Ale przynajmniej hitem bitwy ludzi i orków na otwartych przestrzeniach Azeroth okazał się bardzo popularny w Rosji. Na Kinopoisk zdobył imponującą ocenę 7,6 punktu, a na IMDb - 6,90 punktu.
5. Need for Speed: Thirst for Speed (2014)
Pomimo tego, że w filmie grali znani aktorzy - Aaron Paul, Dominic Cooper, a nawet Michael Keaton, okazał się zbyt nudny. Większość tego, co może pociągnąć Need for Speed, znajduje się już w różnych seriach Szybcy i Wściekli. Liczne pościgi, drogie samochody i mnóstwo efektów specjalnych - wszystko to dobrze. Jednak podczas oglądania „Need for Speed” poczucie, że to wszystko już gdzieś się wydarzyło, nie zniknęło. Jakie powinno być wrażenie filmu nakręconego w jednej z najpopularniejszych gier komputerowych?
4. Alone in the dark (2005)
Ten film został nakręcony przez słynnego (w złym znaczeniu tego słowa) reżysera Uwe Boll. I naprawdę przodował w obsadzaniu aktorów w Alone in the Dark. Jak wspomina jeden z widzów, „wydaje się, że aktorzy zostali zabrani na ulicę”. Tylko wiodący aktor Christian Slater nadal próbuje dopasować swój komputerowy „oryginał” - detektyw Edward Carnby, który bada przyczynę śmierci swojego przyjaciela.
W filmie praktycznie nie ma logiki, reżyseria jest okropna, efekty specjalne są tanie. Nie trać czasu na ten filmowy koszmar, lepiej zagrać w jedną z gier z serii Alone in the Dark.
3. Assassin's Creed (2016)
Podstawą tego filmu był oryginalny scenariusz, który został napisany specjalnie na potrzeby kręcenia filmu i nie powtórzył fabuły gier. Jeśli to nie wystarczy, aby zabójca „Assassin's Creed” znalazł się w pierwszej trójce najgorszych adaptacji filmowych gier komputerowych, oto więcej powodów.
- Przez większość czasu publiczność nie ogląda zabójcy Aguilara, ale jego dalekiego potomka, Callum Lynch. To jest nudne.
- Szybko zmieniające się kąty kamery powodują zmęczenie oczu, a podczas walk naprawdę nie wiadomo, kto goni kogokolwiek, a kto z kim walczy.
- Ścieżka dźwiękowa nie jest zapamiętywana, podobnie jak gra większości aktorów.
- W grze nie ma atmosfery mistycyzmu i tajemnicy.
W rezultacie na tle dowolnej części Assassin's Creed film wygląda jak słaby statek.
2. Prince of Persia: The Sands of Time (2010)
W młodego księcia Dastana grali Jake Gyllenhaal, a Ben Kingsley i Alfred Molina grali postacie odpowiednio Nizam i Sheikh Amar. Obsada tych trzech mężczyzn po prostu rozlała Persów, a fakt, że fabuła filmu jest prawie kompletnym „dowcipem” scenarzystów, zapewnił „Prince of Persia” drugie miejsce na liście najgorszych filmowych adaptacji gier wideo. Ale Dastan mógł grać Hrithika Roshana - jednego z najpiękniejszych mężczyzn na świecie.
Z wszystkimi wadami obrazu publiczność uprzejmie przypomina grę aktorską, a także solidnie wykonane walki, dobrą scenerię i humor.
1. Post (2007)
Oto film, który powinien sprawić, że pomyślisz, że „Prince of Persia” to dzieło sztuki. „Fasted” to historia śmieci, w której na żądanie Uwe Boll zabawki, terroryści, hipisi i nieszczęsny koleś (Zach Ward) zmieszali się w mieście Paradise z krwią.
Ball, szydząc z George'a W. Busha, Osamy bin Ladena, robiąc obelżywe dowcipy około 11 września, zrobił zdjęcie, które nie powtarza fabuły gry. Zamiast tego oddaje atmosferę chaosu i destrukcji związaną z serią Postal. Ogólnie „Fasted” to film z kategorii „tak szalony, że nawet dobry”.